Ale zanim się nimi pochwalę chciałabym pokazać Wam nieco wcześniejsze wytwory. Pewnego dnia naszła mnie ochota by zrobić naszyjnik, który pasowałby do czarnej sukienki (w rachubę wchodziła każda - od "małej czarnej" po zwiewne sukienki do samej ziemi). Zaczęłam więc tworzyć. Naszyjnik sam w sobie miał być elegancki, z przewagą czerni, rzucający się w oczy, ale nie przesadzony. I oczywiście z kamieniami. Wybrałam błękitne howlity. Ich kolor oraz czerń połączyłam z odrobinką srebra i uzyskałam taki oto efekt:
A jako mały dodatek przygotowałam kilka zdjęć pokazujących jak powstawał poprzedni naszyjnik :) No cóż, było przy nim "trochę" pracy, więc pomyślałam, że warto to udokumentować ;)
Piękny, howlity wyglądają, jakby miały odlecieć :) Robią wrażenie te zdjęcia z procesu powstawania :)
OdpowiedzUsuńPiękne naszyjniki :) Sama zaczęłam haftować koralikami, ale takie prace jak ta druga mnie przerażają swoim ogromem :)
OdpowiedzUsuńPięknie łączy pani kolory, co jest rzadkim talentem! Bardzo mi się podoba.
Wyższa szkoła jazdy...
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię zaprosić do grupy dyskusyjnej o hand-made na FB: https://www.facebook.com/groups/artstop/
Wpadnij na pogawędkę;)